Z większym prawdopodobieństwem poczekają aż alkohol „wyparuje”. Powszechnie sprzedaje się młodzieży piwo mimo zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim. Osoby uzależnione, w okresach, w których piją piwo uważają, że nic nie piją, że zachowują abstynencję. Wiele złego zrobiła tu reklama traktująca piwo jako napój orzeźwiający.
Lista mitów:
Piwo to nie prawdziwy alkohol.
Niezależnie od smaku, zapachu, koloru, wszystkie napoje alkoholowe zawierają alkohol etylowy w różnym stężeniu. W butelce piwa /0,5 l./ jest tyle samo alkoholu co w szklance wina i 50 g. kieliszku wódki. Działanie alkoholu jest dokładnie takie samo w każdym z tych alkoholi, ale inna jest świadomość osób pijących. Po piwie kierowcy nie mają żadnych zahamowań, aby wsiąść za kierownicę samochodu, /bo to tylko piwo/, ale po wypiciu 50g. wódki wiedzą, że są po alkoholu. Z większym prawdopodobieństwem poczekają aż alkohol „wyparuje”. Powszechnie sprzedaje się młodzieży piwo mimo zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim. Osoby uzależnione, w okresach, w których piją piwo uważają, że nic nie piją, że zachowują abstynencję. Wiele złego zrobiła tu reklama traktująca piwo jako napój orzeźwiający.
Ci, którzy mają mocną głowę mogą spać spokojnie.
Posiadanie mocnej głowy zwiększa ryzyko uzależnienia, ponieważ sprzyja wypijaniu większych ilości alkoholu uszkadzających organizm i psychikę. Ci, którzy mogą dużo wypić bez dolegliwości fizycznych nie mają powodu, aby nie pić lub pić mniej. Dolegliwości fizyczne po wypiciu dla osób początkujących w piciu są czynnikiem odstraszającym od sięgania po alkohol.
Alkohol może być dobrym lekarstwem na różne dolegliwości.
Alkohol działa znieczulająco, dlatego ulegamy złudzeniu, że usunął dolegliwości. Nie idziemy wtedy do lekarza, bo przecież już nic nie boli. Picie alkoholu jako lekarstwa opóźnia interwencję lekarską. Po długotrwałych ciągach picia, dopiero po odtruciu, gdy przestaje działać znieczulenie alkoholowe okazuje się, że człowiek jest ciężko chory, wszystko zaczyna go boleć. Czy zachorował dopiero na odtruciu?. Nie, po prostu wcześniej nie czuł bólu. Np. w chorobie wieńcowej alkohol nie rozszerza naczyń krwionośnych subiektywna poprawa jest wynikiem znieczulającego i uspokajającego działania alkoholu. Większe dawki powodują zwężenie naczyń krwionośnych i niedotlenienie mięśnia sercowego.
Alkoholizm to problem marginesu społecznego
Alkoholizm jest chorobą równo dotykającą wszystkie grupy społeczne. Wykształcenie, zawód, czy miejsce zamieszkania nie chronią przed uzależnieniem. Wśród osób uzależnionych znajdujemy ludzi wszystkich zawodów, pozycji, płci. Ten mit tworzy się na podstawie tego, co widzimy na ulicach: tam przebywają bezdomni, najbardziej zniszczeni przez picie i pozbawieni zabezpieczenia socjalnego alkoholicy. Zatem wizerunek alkoholika kojarzony jest właśnie z wizerunkiem „ulicznego” alkoholika; spod sklepu, z parku, spod budki z piwem. Większość alkoholików to ludzie, którzy nie stracili jeszcze wszystkiego. Ciągle jeszcze pracują, piją markowe trunki, upijają się we własnych domach i nie zmienia to faktu, że są to ludzie uzależnieni od alkoholu tzn. tacy, którzy stracili kontrolę nad piciem alkoholu.
Alkohol rozgrzewa
Alkohol rozszerza naczynia krwionośne skóry dając złudzenie ciepła, faktycznie zaś ciepło szybko paruje z powierzchni ciała, co powoduje utratę ciepła. Po wypiciu większych ilości alkoholu bilans cieplny jest ujemny.
Alkoholik upija się za każdym razem, kiedy pije.
Utrata kontroli nad piciem następuje stopniowo. Bywa, że alkoholik zaczyna pić i nie upija się. Bywa, że w ogóle powstrzyma się od picia /próby abstynencji/. Jednak na dłuższą metę w rozwoju choroby coraz częściej kolejne epizody picia kończą się upiciem, aż w końcu prawie każde picie tak właśnie się kończy.
Porządne kobiety nie zostają alkoholiczkami.
Wśród osób uzależnionych kobiety stanowią ok. 30-40% /różne badania/. Bycie porządnym nie chroni przed uzależnieniem. Kobiety piją bardziej skrycie, bowiem jeszcze bardziej niż mężczyźni boją się społecznego piętna alkoholizmu. Znacznie mniej uzależnionych kobiet niż mężczyzn zgłasza się do leczenia. Mężczyźnie picie dodaje w odczuciu społecznym „męskości”, kobiecie picie odbiera „kobiecość”.
Alkoholikom brak silnej woli, gdyby chcieli, mogliby przestać pić.
Mniema się, że alkoholicy to ludzie słabi, którym brak silnej woli. Jak zatem wytłumaczyć fakt, że ci sami ludzie nieludzkim wysiłkiem powstrzymują chorobę, nie piją, zmieniają siebie i swoje życie. Kiedy mamy do czynienia z uzależnieniem to mamy do czynienia nie tyle z defektem woli, czy słabością, ale z chorobą, określonymi objawami i mechanizmami, których osoba uzależniona nie jest świadoma. Dopiero jak otrzyma pełną wiedzę o swojej chorobie może podjąć decyzję o zatrzymaniu picia i próbę życia na trzeźwo.
Alkoholik ma czerwony nos, jest brudny, obdarty, zaniedbany.
Wiele osób, które o nie dbają; piorą im, prasują, sprzątają. Choroba alkoholowa zawsze prowadzi do zaniedbań i zmian w wyglądzie. Do pewnego czasu nie są one jednak tak widoczne dla osób postronnych. Dopiero, kiedy alkoholizm rozwija się – widać przebarwienia twarzy i oczu, opuchlizny, zaniedbania w wyglądzie /koszula z krawatem, ale mocno nieświeża, niekompletny lub brak makijażu, zaniedbane włosy, brudne paznokcie, niezborność ruchów/. Czasami najbardziej zadbanego alkoholika zdradza specyficzny zapach nieprzetrawionego jeszcze lub zupełnie świeżego alkoholu zabijany ziołami, cukierkami, odświeżaczami do ust i dezodorantami.
Fałszywe przekonania na temat alkoholu, picia alkoholu, alkoholików i alkoholizmu służą usprawiedliwianiu faktu picia alkoholu i pozwalają wierzyć, że alkoholizm może dotknąć wszystkich, tylko nie mnie. /Nie mam czerwonego nosa, jestem czysty, mam całe ubranie, jeszcze pracuję, nie leżę pod płotem, nie piję codziennie, piję tylko piwo, a w ogóle to nawet lekarze zalecają picie alkoholu na żołądek, serce, krążenie itp./ Można, zatem pić dalej dopóki się wierzy w takie właśnie nieprawdziwe przekonania.